Mamy duuuuże choinki :-)
Mamy duuuuże choinki :-)
rozanystok rozanystok
631
BLOG

Łyse anioły.

rozanystok rozanystok Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Jakie są anioły? No jak to, jakie – piękne!

 
O ślicznych twarzach, bujnych lokach i ze skrzydłami, oczywiście.
 
A ja widziałem we środę anioły łyse, a dokładniej - ogolone na zero.
 
Taka ogolona czaszka wzbudza często wśród osób postronnych niepokój: zwłaszcza, gdy należy do wyrośniętego nastolatka.
 
W tym wieku bowiem, twarz zmienia się z chłopięcej w męską, czemu towarzyszą zaskakujące uformowania żuchwy, kości policzkowych, łuków brwiowych czy nosa.
 
A jak jeszcze, nie daj Boże, na ogolonej głowie widać blizny po częstych przecież wśród dzieci i młodzieży kontaktach z dosłownie twardą rzeczywistością, to naprawdę można się przestraszyć.
 
Anioły do Różanegostoku tego roku przybyły, jak wspomniałem, łyse: choćby archanioł Gabriel, który zwiastował Marii Pannie, że pocznie dziecko z Ducha Świętego.
 
Archaniołowi, towarzyszył anioł, że tak to określę, szeregowy, bo przecież taka ważna osoba musi mieć giermka czy przybocznego.
 
Ten szeregowy - a jakże - też był łysy.
 
Jeden z trzech króli, Baltazar konkretnie, (jeśli, drogi Czytelniku nie pamiętasz, to ten, który przyniósł w darze mirrę) – łysy i wysoki, jak nie przymierzając, zawodowy koszykarz.
 
Wszystkie te łyse głowy widzieliśmy w trakcie wystawionych, jak co roku jasełek (łącznie z łysą głową św. Józefa – taka prawda!) i należą one (te głowy) do naszych podopiecznych.
To popularna wśród nich fryzura.
 
A przygotowanie się do występu to dla nich (pewnie nie dla wszystkich, ale dla części - z pewnością tak) to duże przeżycie: przecież oni często nigdy w życiu nie mieli okazji wystąpić na szkolnej akademii – bo a to dykcja nie taka, jak u innych, a to hiphopowy sposób poruszania się, czy gestykulacji.
 
Jasełka to wstęp do składania sobie życzeń, przełamywania się opłatkiem. 
Nie wiem, w ilu rodzinach naszych podopiecznych ten zwyczaj trwa, ale tu jest nie tylko zwyczajem, ale i okazją do porozmawiania ze sobą, do długiego uścisku ręki czy nawet przytulenia.
 
Jest okazją do przełamania jakże częstej nieśmiałości.
 
Po przejściu do udekorowanej gałązkami świerków sali jadalnej siadamy wszyscy przy ustawionych w podkowę stołach.
 
Wśród gości, nowoprzybyły proboszcz naszej bazyliki i pani wicestarosta. 
Ta ostatnia obecność to miła zmiana w stosunku do lat ubiegłych.
 
Jemy przygotowane przez nasze Panie Kucharki wigilijne potrawy – chciałoby się powiedzieć: pyszne, jak w domu!
 
I kolędujemy!
 
Śpiew intonuje nieduży chłopak. 
Asertywnie woła do siedzących dalej dryblasów – „ej! Cisza tam!” i rozpoczyna od „Jezus malusieńki.”
 
Rozdane wcześniej śpiewniki pomagają nie zatrzymać się na jednej, najbardziej znanej zwrotce i dzięki nim (i naszemu zapiewajle) kolejne kolędy trwają i trwają.
 
W porównaniu z rokiem ubiegłym więcej chłopców śpiewa i to nie opiekunowie muszą brać na siebie miły obowiązek rozśpiewania tej wigilijnej wieczerzy.
 
A zatem i tu mamy postęp.
 
Aha – nasz zapiewajło (to poprawna forma – wystarczy sprawdzić w Słowniku Języka Polskiego) też jest ogolony na łyso.
 
Jakaż z tego, drogi Czytelniku puenta?
 
A taka, że kiedy następnym razem zobaczysz wyrośniętego (albo i nie) chłopaka z fryzurą a la amerykański marine, weź pod uwagę, że to niekoniecznie musi być chuligan, a wręcz przeciwnie: może to być sympatyczny kolędnik, a nawet – anioł.


---------------------------------------------------

Ach, jeszcze jedno: Drodzy Czytelnicy - życzenia znajdziecie tu :-)
 
 
 
 

Zobacz galerię zdjęć:

Mamy naprawdę duuuuże choinki !
Mamy naprawdę duuuuże choinki ! Napadało... Napadało... to i odśnieżyliśmy :-)
rozanystok
O mnie rozanystok

DUCHOWI SYNOWIE ŚW. JANA BOSKO - OJCA I NAUCZYCIELA MŁODZIEŻY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości