Dziewczyny z salezjańskiego ośrodka w Tiranie, stolicy Albanii
Dziewczyny z salezjańskiego ośrodka w Tiranie, stolicy Albanii
rozanystok rozanystok
410
BLOG

Jak Serb z Albańczykiem czyli genius loci i signum temporis

rozanystok rozanystok Kultura Obserwuj notkę 9




Występ serbskiej Grupy Boban&Marko Marković Orkestar (nie orkiestra , a orkestar właśnie, choć edytor Word usiłuje mnie zmusić do zrobienia błędu) to jeden z hitów Festiwalu.
 
Energetyczny, jak energetyczną może być tylko muzyka orkiestr dętych i to w żywiołowym, bałkańskim wydaniu, przeniósł do sali koncertowej dawnego klasztoru, a dziś salezjańskiego ośrodka wychowawczego, klimat filmów  Emira Kusturicy Arizona Dream oraz Underground, w których muzycy wystąpili zdobywając międzynarodową  sławę.
 
Brawurowa gra na trąbce młodego lidera Marko Markovića (skąd on ma w płucach tyle powietrza, żeby móc na trąbce wygrać na jednym wydechu taki dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi dźwięk ?!) przeplatała się z pięknym barwą i wciąż nośnym głosem jego ojca – założyciela i pierwszego lidera zespołu,  Bobana.
 
Na wielkiej sali wielonarodowy i wielojęzyczny tłum młodych ludzi, w tym grupa młodzieży (dziewcząt głównie) z salezjańskiego centrum w Tiranie, która przybyła wraz ze swoim opiekunem,  księdzem Markiem, polskim salezjaninem.
 
To bardzo ciekawa grupa, bo oprócz chrześcijan są w niej i muzułmanie, których jest w dodatku więcej. Ich język  - inny od wszystkich obecnych na festiwalu, wyraźne zróżnicowanie typów urody świadczące o burzliwej historii Albanii, przyciągały powszechną uwagę.
 
Dziewczęta przygotowały na Festiwal program tańców albańskich, charakterystycznych dla różnych regionów tego najmniej znanego kraju Europy.
 
Wykonały go w przepięknych strojach i w rytm nietypowej dla nas muzyki.
 
Co znaczy zestaw  Serbowie-Albańczycy mówić nie muszę, toteż z ciekawością przyglądałem się reakcjom Albańczyków na występ zespołu  Markovićów:
 
przede wszystkim tańczyli.
 
W sumie co mieli robić, pomyślałem: skoro cała sala tańczy – to i oni tańczyli, bo przecież bezsensem byłoby stać pośród rozbawionego tłumu.
 
Ale w pewnym momencie zauważyłem, że gdy po kolejnym utworze tłum młodzieży na sali nagrodził muzyków burzliwymi oklaskami, klaskali też Albańczycy i to nie zdawkowo, jak klaszcze się na wszelkich akademiach ku czci itp., ale spontanicznie i wręcz żywiołowo, czyli po bałkańsku.
 
Ha! Ależ widok! Nic, tylko sfilmować.
 
W chwili przerwy podszedłem do Arsida, albańskiego wolontariusza, który pracuje w Różanymstoku i zapytałem prosto z mostu, jak to jest, że Albańczycy swoim wrogom odwiecznym  Serbom klaszczą?
 
A on mi na to, że przecież jedni i drudzy to nie żadni politycy, a normalni ludzie, którzy do siebie nic nie mają i chcą żyć normalnie.
 
I wtedy sobie uświadomiłem, że słowo polityk zaczyna w Europie nabierać konotacji pejoratywnej.


 

  

 

 

 

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Tata czyli Boban Marković
Tata czyli Boban Marković Syn czyli Marko Marković Boban & Marko Marković Orkestar w pełnej krasie
rozanystok
O mnie rozanystok

DUCHOWI SYNOWIE ŚW. JANA BOSKO - OJCA I NAUCZYCIELA MŁODZIEŻY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura